Pozaziemscy „turyści” w Górach Izerskich i Karkonoszach

Pozaziemska cywilizacja od wieków fascynowała ludzi. Dziwne kształty i światła na niebie, skośnookie postaci – podobno wielu ludzi widziało to na własne oczy. Niektórym udało się nakręcić krótki film lub zrobić zdjęcia, ale tak naprawdę do dziś nie ma naprawdę mocnego dowodu na to, że kosmici odwiedzają naszą planetę. Dziesiątki filmów nakręconych w Hollywood, książki i hipotezy wysuwane przez autorytety wyzwalają w nas chęć przeżycia bliskiego spotkania z obcymi, a odpowiednia sceneria i wyobraźnia sprawiają, że zmysły mogą spłatać nam figla. Ale czy na pewno to tylko wymysł naszej wyobraźni? Podobno zjawiska paranormalne odnotowywano również w Górach Izerskich i Karkonoszach, choć fotografowie są zdania, że odpowiednie warunki pogodowe nawet z dysków na Śnieżce potrafią uczynić złudzenie prawdziwego statku kosmicznego…



Znawcy tematu i fascynaci obcej cywilizacji twierdzą, że właśnie w Izerach, Sudetach i Karkonoszach niejednokrotnie dochodziło do nadprzyrodzonych zjawisk. Podobno w latach 80 – tych, na drodze pomiędzy Szklarską Porębą a Świeradowem – Zdrój (Rozdroże Izerskie), świadkowie zauważyli ogromną grupę punktów świetlnych, które poruszały się dość blisko ziemi. Był środek nocy, panowała cisza, niebo było czyste, a światełka absolutnie nie przypominały gwiazd. Tajemnicze światełka, wyglądające jak blask zwykłej latarki, jednostajnie przesuwały się nad całym wzgórzem. Zjawisko trwało ok. 40 minut i było bardzo dobrze widoczne. Tej samej nocy na niebie miał ukazać się również ogromny dysk, niczym z filmów fantastycznych, który „wędrował” nad Rozdrożem. Nie wiadomo co to były za obiekty, nie zrobiono zdjęć, ale zwolennicy opowieści fantastycznych są przekonani, że były to prawdziwe obiekty latające. Inni z kolei wiążą to wydarzenie z efektami wywołanymi przez złoża radioaktywnego uranu, wydobywanego na tym terenie… Biorąc pod uwagę ilość doniesień o niezwykłych zjawiskach, można by zaryzykować stwierdzenie, że kosmici wręcz polubili południowo – zachodnią Polskę. W Internecie można znaleźć zdjęcia i filmiki dziwnych obiektów na niebie, zarejestrowane przez odpoczywających w górach turystów.

Pod koniec lat 30 - tych koło Czernicy miał się ponoć rozbić kulisty obiekt, który chwilę wcześniej latał nad miejscowością. Część tych terenów należała wówczas do rodziny Braunów (krewnych kochanki Hitlera – Ewy Braun). Według opowiadań – obiekt został zabrany przez żołnierzy SS do Jeleniej Góry i tam zbadany. Rzecz jasna Niemcy zmusili świadków tego wydarzenia do milczenia. O efektach tych niezwykłych badań też niewiele wiadomo.



Plotki głoszą również, że w czasie drugiej wojny światowej Niemcy, wykorzystując nowoczesną technologię, sami próbowali konstruować maszyny latające w kształcie dysków lub cygar. W tym czasie, a także już po wojnie, w Sudetach i innych regionach, często obserwowano niesamowite zjawiska jak kule ognia lub niewyjaśnione światła.
W czasie II wojny światowej na terenie Gór Sowich Niemcy zlecili wydrążenie podziemnych tuneli i jam, w których mieli ukrywać skarby, przeprowadzać eksperymenty, a nawet konstruować statki kosmiczne. Siłę roboczą stanowili głównie więźniowie z obozów koncentracyjnych, z których większość straciła tu życie. Powstało wręcz podziemne miasto bunkrów i schronów, a całe przedsięwzięcie nazwano Riese (Olbrzym). Często w okolicach Gór Sowich mieszkańcy zauważają dziwne rzeczy – świetliste kule na niebie lub kręgi na śniegu, które znikają tak szybko jak się pojawiły. Do dziś można zwiedzać kilka podziemnych bunkrów, a co bardziej ciekawscy wciąż mają nadzieję na znalezienie skarbu.

Galeria

    Autor: Tenet